Uwielbiam rabarbar, a najbardziej ciasta z nim. Przechodząc przez stoisko warzywne uderzył mnie świeży kolor i zwabiła zapach. Chociaż nie planowałam piec ciasta, zmieniłam zdanie. Kupiłam kilogram i szczęśliwa jakby mi ktoś w kieszeń napluł wróciła zabrać się za wypieki. Lubię ciasto drożdżowe, ale nie chciałam żeby było zbyt grube i puchate, więc nie dodałam do niego jajek.
Do ciasta potrzebowałam:
0,5 kg mąki pszennej
1 opakowanie suchych drożdży
1 opakowanie cukru wanilinowego
50 g cukru
3/4 szklanki ciepłego mleka
2 łyżki oleju
Na wierzch:
1kg młodego rabarbaru
5 łyżek cukru
woda
cukier puder
Wszystkie składniki zmieszałam ze sobą, kiedy ciasto było dokładnie wyrobione i gładkie, natarłam je olejem i odstawiłam pod przykryciem do wyrośnięcia. Rabarbar obrałam, pokroiłam i wrzuciłam do garnka z wodą. Było jej tam może szklanka, posypałam cukrem wszystko cukrem i zamieszałam. Gotowałam bardzo krótko. Młody rabarbar lubi się rozpadać. Ciasto wyłożyłam do tortownicy nasmarowanej masłem i ułożyłam na niej kawałki rabarbaru. Piekłam w temperaturze 180 stopni Celsjusza do póki ciasto nie miało złotego koloru. Przed podaniem posypałam cukrem pudrem.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz