Problemem było ciasto. Chciał, żeby było kruche. Sięgnęłam do książki z przepisami i zastosowałam pierwszy z brzegu:
200 g mąki
150 g masła
sól
Ciasto wyszło zdecydowanie za kruche, chociaż w smaku całkiem dobre. Podejrzewam, że przy innym farszu inaczej by się zachowywało. Zostało jeszcze nadzienie. To mi się udało. Jednak następnym razem zamiast gotować jajka, przed dodaniem ich do tarty, po prostu je wbiję i pozwolę ściąć im się w piekarniku. Do przygotowania farszu do czterech małych tarteletek potrzebowałam:
200g szpinaku mrożonego, rozdrobnionego
kilka łyżek śmietany 12%
2 ząbki czosnku
sól
kolorowy pieprz
50g wędzonego na zimno łososia
8 przepiórczych jajek
Szpinak zrobiłam na gęsto i wystudzony ułożyłam na opieczonym, kruchym cieście (zgodnie z zaleceniami z książki opiekałam ciasto prze 15 minut w piekarniku rozgrzanym do 180°C) Dodałam porwane kawałki łososia i pokrojone na połówki jajka, posypałam jeszcze odrobiną pieprzu, soli i wstawiłam do piekarnika na 40 minut.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz