Wczoraj wieczorem odwiedzili nas znajomi. Mąż wymyślił, że dawno nie było okazji pod raclette. Mamy maszynkę na sześć osób, a z reguły zapraszamy dużo więcej. Tym razem miała być kolacja dla czwórki. Zapowiadało się idealnie. Stanęłam jednak przed małym wyzwaniem. Oboje są wegetarianami. Szyneczka odpada. Oczywiście były zwyczajowe ziemniaki w mundurkach, pieczarki poduszone na maśle i mieszanka warzyw (cukinia, papryka i cebula). Zamiast mięsa zrobiłam kuleczki z białej fasoli. Wyszły świetnie i spokojnie mogą zastąpić mięsne klopsy do obiady lub być po prostu przekąską. Do ich przygotowania potrzebowałam:
2 puszki białej drobnej fasoli
pół pęczka natki pietruszki
sezam
1 jajko
odrobinę bułki tartej
sól
pieprz
olej
Miałam mało czasu na przygotowanie kolacji, więc opłukaną fasolę wrzuciłam do warka strunowego i potraktowałam młotkiem do kotletów, żeby zrobić z niej miazgę, ale nie pastę. Przełożyłam fasolę do miski, dodałam posiekaną pietruszkę, sezam, jajko, trochę bułki, sól i pieprz. Dokładnie wymieszałam ręką, uformowałam kuleczki i smażyłam na głębokim oleju. Wyszły bardzo smaczne. Okazało się jednak, że koleżanka nie toleruje glutenu. Następnym razem zamiast bułki tartej użyję mąki kukurydzianej.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz