Tym razem było trochę więcej znajomych i na stole znalazło się więcej przekąsko-zakąsek niż tylko tarty. Jednak post będzie wyłącznie o tartach, a właściwie o jednej i to nie mojej. Uznałam, że tak ładnie geometrycznie poukładane składniki muszą zostać docenione. Po za tym facet który odkryje jak pokroić trójkątny ser na mniejsze trójkąty bez strat jest widokiem porównywalnym z małym dzieckiem, które po raz pierwszy stanęło na nogi. Trzeba go poklepać po plecach i powiedzieć, że jest wspaniały. Pomysł był prosty i spójny, to znaczy że równa się doskonały. Do przygotowania męskiej tarty potrzeba:
1 ciasto francuskie
1 opakowanie szynki długo dojrzewającej
1 opakowanie sera pleśniowego (lazur)
2 gruszki
3 jajka
trochę mleka
sól
czarny pieprz (najlepiej świeżo mielony)
Szynkę, gruszki i ser należy ułożyć na cieście najlepiej tak jak na poniższym zdjęciu. Jajka trzeba rozbełtać z mlekiem, solą i pieprze. Zalewajka nie może być za rzadka. Wystarczy ją wylać na ciasto i wstawić blaszkę do piekarnika rozgrzanego do ok. 180-190 stopni.
Kiedy ciasto jest rumiane i składniki zapieczone tarta jest gotowa. Wyszło smacznie. Jednak jest jedno ale i trochę rozważań. Gruszki nie mogą być za słodkie. Jeśli będą, zdominują wszystkie smaki i nawet najbardziej aromatyczna szynka się nie przebije. W trakcie konsumpcji doszliśmy grupowo do wniosku, że jako dodatek pasowałaby żurawina na gęsto albo coś podobnego o lekko kwaskowym smaku. Natomiast amatorzy różnych konsystencji, mogą spokojnie dorzucić orzechy włoskie, które po zapieczeniu będą kruche, a swoją goryczką przełamią smak gruszek.
Zdolnego masz mężczyznę :)
OdpowiedzUsuńTarta wygląda smakowicie, ale słodka to ona raczej nie jest ;)
Była jak diabli słodka przez gruszki
Usuń