Zastanawiałam się czy można w warunkach domowych zrobić nachos. Przekopałam internet i znalazłam przepis ze zdjęciem, na którym trójkąciki z ciasta wyglądały całkiem apetycznie. Zastosowałam się do zaleceń z receptu i na przyjęcie sylwestrowe przygotowałam nachosy. Jednak nie bardzo przypominały takie paczkowane ze sklepu. Przede wszystkim były z mąki pszennej i z dużą ilością masła. Nie powiem były bardzo smaczne. Jednak to nie było to.
Jakiś czas później robiłam chlebek z ciecierzycy i mnie oświeciło. Przepis na nachosy musi być prosty. Podjęłam więc drugą próbę. Nie pamiętam proporcji, ale przy takich składnikach są one zupełnie bez znaczenia. Na oko widać czy ciasto ma właściwą konsystencje. Do przygotowania nachosów potrzebowałam:
mąkę kukurydzianą
olej kukurydziany
wrzącą wodę
sól
ostrą, suszoną paprykę
Mąkę kukurydzianą usypałam w stożek, zrobiłam w nim wgłębienia i powoli wlewałam wrzątek, zagarniając mąkę z zewnątrz, tak samo jak z ciastem na pierogami. Kiedy prawie cała mąka była zarobiona, poczekałam aż przestygnie. Posypałam ją solą i ostrą papryką, dodałam oleju tak żeby ciasto było elastyczne. Wyrobiłam i uformowałam wałek jak na kopytka. Dużą patelnię postawiłam na palniku, żeby się porządnie rozgrzała. Kawałki ciasta rozwałkowywałam i wycinałam z nich trójkąty (nie wszystkie równoboczne :D), które układałam na gorącej suchej patelni. Żeby ciasto nie przywierało podczas wałkowania, wałek i stolnice smarowałam w newralgicznych punktach olejem. Kawałki ciasta wystarczyło raz obrócić. Przekąska na wieczór była gotowa brakowało tylko guacamole.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz