Kilka
dni temu zmieniłam zdjęcie w tle na subiektywnym profilu
facebook'a. Posypała się lawina pytań od znajomych. Co to? Z czym
to? Jedni stawiali na kawior, inni na szpinak, a mój sąsiad i
kolega z pracy w jednej osobie stwierdził, że ma dużo dystansu do
moich wypieków. Byłam zaskoczona, ponieważ jest jedną z dwóch
najbardziej żarłocznych osób, które spotykam w pracy. Okazało
się, że zawsze jak częstuje go czymś to jest zbity z tropu. Jeśli
jest przekonany, że coś jest słodkie, okazuje się, że jest słone
i na odwrót. Jak zobaczył zdjęcie w tle uznał, że to mak. I kulą
w płot.
Nikt
nie trafił. Na zdjęciu są mini tarty z ciasta francuskiego z pastą
z czarnych oliwek i fetą. O tapenadzie pisałam już kilkakrotnie -
mam do niej straszną słabość. Gdybym napisała, że ją uwielbiam
to bym skłamała, ja ją kocham. W ostatnią sobotę miałam gości.
Babeczki mi wyszły za ostre, a koleżanka, która u mnie była nie
przepada za oliwkami. Więc zrobiłam mini
tarty z pomidorami,
ale tych z oliwkami nie mogłam sobie odpuścić. Okazało się, że
całkiem jej posmakowały. To mój drugi sukces w przekonywaniu kogoś
do czegoś czego ponoć nie lubi. Po torcie szpinakowym Sylwia, która
miała głęboko zakorzeniony wstręt do zielonej papki postanowiła
w którąś sobotę spróbować makaronu
ze szpinakiem.
Może uda mi się też rozpropagować tapenadę, która prawdę
mówiąc wcale estetycznie nie wygląda. Do przygotowania mini tart
potrzebne będzie:
1
opakowanie ciasta francuskiego
1
żółtko
odrobina
mleka
kawałek
sera typu feta
siekana
zielona pietruszka
Okrągłą
foremką wycinam kółka z ciasta i układam je na blaszce przykrytej
papierem do pieczenia. Smaruję ciasto żółtkiem roztrzepanym z
odrobiną mleka. Na środek nakładam małą łyżeczkę tapenady. W
pastę z oliwek wciskam kawałek fety. Wkładam blaszkę do
piekarnika rozgrzanego do 180°C i piekę aż ciasto będzie złote.
Po wyjęciu z piekarnika posypuję siekaną natką pietruszki i
finito.
Zdjęcia na subiektywnym profilu fb :D
OdpowiedzUsuń