Translate

wtorek, 9 kwietnia 2013

Malutkie cudeńka -mini tarty z tapenadą

Kilka dni temu zmieniłam zdjęcie w tle na subiektywnym profilu facebook'a. Posypała się lawina pytań od znajomych. Co to? Z czym to? Jedni stawiali na kawior, inni na szpinak, a mój sąsiad i kolega z pracy w jednej osobie stwierdził, że ma dużo dystansu do moich wypieków. Byłam zaskoczona, ponieważ jest jedną z dwóch najbardziej żarłocznych osób, które spotykam w pracy. Okazało się, że zawsze jak częstuje go czymś to jest zbity z tropu. Jeśli jest przekonany, że coś jest słodkie, okazuje się, że jest słone i na odwrót. Jak zobaczył zdjęcie w tle uznał, że to mak. I kulą w płot. 

Nikt nie trafił. Na zdjęciu są mini tarty z ciasta francuskiego z pastą z czarnych oliwek i fetą. O tapenadzie pisałam już kilkakrotnie - mam do niej straszną słabość. Gdybym napisała, że ją uwielbiam to bym skłamała, ja ją kocham. W ostatnią sobotę miałam gości. Babeczki mi wyszły za ostre, a koleżanka, która u mnie była nie przepada za oliwkami. Więc zrobiłam mini tarty z pomidorami, ale tych z oliwkami nie mogłam sobie odpuścić. Okazało się, że całkiem jej posmakowały. To mój drugi sukces w przekonywaniu kogoś do czegoś czego ponoć nie lubi. Po torcie szpinakowym Sylwia, która miała głęboko zakorzeniony wstręt do zielonej papki postanowiła w którąś sobotę spróbować makaronu ze szpinakiem. Może uda mi się też rozpropagować tapenadę, która prawdę mówiąc wcale estetycznie nie wygląda. Do przygotowania mini tart potrzebne będzie:

1 opakowanie ciasta francuskiego
tapenada (o sposobie jej przygotowania pisałam w poście Indyk późną nocą)
1 żółtko
odrobina mleka
kawałek sera typu feta
siekana zielona pietruszka

Okrągłą foremką wycinam kółka z ciasta i układam je na blaszce przykrytej papierem do pieczenia. Smaruję ciasto żółtkiem roztrzepanym z odrobiną mleka. Na środek nakładam małą łyżeczkę tapenady. W pastę z oliwek wciskam kawałek fety. Wkładam blaszkę do piekarnika rozgrzanego do 180°C i piekę aż ciasto będzie złote. Po wyjęciu z piekarnika posypuję siekaną natką pietruszki i finito.





1 komentarz: