Translate

czwartek, 19 września 2013

Zupa na chłodne popołudnie

O zupie soczewicowej wspominałam przynajmniej dwa razy. Przez ostatnie miesiące nie gotowałam jej, chociaż bardzo ją lubię. Nie jest ona daniem na upalny dzień. Świetnie za to nadaje się na chłodne popołudnia, jest sycąca i rozgrzewająca, a na lato przecież najlepszy jest chłodnik. 

Przepis opracowałam na podstawie zupy dnia z knajpy wegetariańskiej. Któregoś popołudnia jakieś dwa lata temu, zaszłam coś szybko zjeść. Był wrzesień tak jak teraz, a na dworze wiało i padało. Doszłam do wniosku, że zupa dnia będzie świetnym posiłkiem. Była soczewicowa. Chyba wtedy po raz pierwszy jadłam soczewicę. Siedziałam sama przy stoliku i zastanawiałam się nad każdą łyżką. Co oni do tego gara wrzucili? Na pewno był tam seler naciowy i pomidory. Minęły dwa tygodnie i sama spróbowałam. Po kilku eksperymentach, mniej lub bardziej udanych, udało mi się ugotować coś co odpowiadało mi w 100%. Nie było to już danie wegetariańskie, ponieważ dodałam rosołu z kury, ale było smaczne. Jak nie mam rosołu to do garnka wlewam trochę oleju i nieco inaczej przyprawiam, taka alternatywa bezmięsna. 

Do przygotowania gara zupy soczewicowej, bo z reguły gotuję jej na prawdę dużo, potrzeba:

2 szklanki rosołu z kury
350 g zielonej soczewicy
2 puszki krojonych pomidorów
1 łodyga selera naciowego
1 duża marchewka
1/2 papryki zółtej
1/2 papryki czerwonej
3 ząbki czosnku
1 średnia czerwona cebula
garść siekanej natki pietruszki
curry
tabasco
sok z cytryny
sól

Ugotowanie zupy jest dziecinnie proste. Soczewicę gotuję, aż zrobi się na wpół miękka, potem wrzucam do garnka pomidory, pokrojoną w grube plastry łodygę selera i marchewkę, papryki i cebulę pokrojone w kostkę i całe ząbki czosnku. Wlewam rosół i gotuję aż warzywa zmiękną. Na koniec przyprawiam i tyle. Mam zapas zupy na kilka dni.




4 komentarze:

  1. Właśnie uwarzyłem. Ino trzeba poczekać jak przestygnie i się nieco przegryzie. No i zobaczymy...

    OdpowiedzUsuń
  2. Czy efekt Panie kolego był satysfakcjonujący?

    OdpowiedzUsuń
  3. Napiszę tylko tyle - gotuję drugi raz.

    OdpowiedzUsuń