Translate

niedziela, 16 czerwca 2013

Babeczki truskawkowe

Każdy ma swój ulubiony owoc. Moja mama na przykład potrafi siedząc przed telewizorem zjeść kilogram jabłek. Znam też pewnego wielbiciela bananów, ale tylko tych bardzo dojrzałych. Ja w sprawie owoców czuję się rozdarta pomiędzy arbuzem, a truskawkami. W czasie karmienia nie jadłam w ogóle truskawek. Bałam się alergii. Jeśli truskawki są sypane dostaje paskudnej wysypki. Nie chciałam, żeby moje owocowe zachcianki miały wpływ na małego. Za to jeśli chodzi o arbuza, spróbowałam go kiedy mój syn miła miesiąc. Lekarz powiedział, że jest to już bezpieczny czas. Okazało się, że reaguje na niego dobrze, więc zaczęłam zjadać po dwa i pół kilo dziennie. Na truskawkowe obżarstwo musiałam czekać rok, do następnego sezonu.

Najbardziej lubię świeże owoce. W liceum, w drodze do domu, po lekcjach zjadałam do półtora kilo, ot tak. Teraz też jem ich dużo, ale w różnych postaciach. Bardzo lubię koktajle i ciasta, a czasem jeszcze bardziej kombinuję (ale o tym za jakiś czas). Nie mogłam oczywiście nie spróbować, musiałam upiec babeczki z truskawkami.

Do ich przygotowania potrzebowałam:

250g truskawek
2 jajka
140g cukru pudru
100g masła
250g mąki
2 łyżeczki proszku do pieczenia
1 laska waniliowa
100 ml śmietanki 30%
100 ml mleka

Jajka utarłam z cukrem, dodałam roztopione masło i miksowałam do póki masa nie była jednolita. Potem przesiałam mąkę z proszkiem do pieczenia, wyskrobałam wszystkie ziarenka waniliowe, wlałam śmietankę i mleko. Kiedy ciasto było jednolite dodałam pokrojone w małą kostkę truskawki, dokładnie wymieszałam i przełożyłam masę do foremek. Piekłam w 180°C na złoty kolor. Kiedy babeczki ostygły posypałam je cukrem pudrem. Jakie wyszły? Oczywiście truskawkowo!





Brak komentarzy:

Prześlij komentarz