Translate

poniedziałek, 16 grudnia 2013

Pierogi z mięsem zrobione z miłością przy pomocy nowej zabawki

Ostatnio ugotowałam rosół. Nie jak zwykle mały garnuszek, tylko naprawdę wielki garnek i zostało mi dużo mięsa z kurczaka. Trzeba się przecież jakoś wzmacniać w taką pogodę. Mogłam jak zwykle zrobić kotleciki z otrębami. Wyszłaby ich cała góra, a mi trochę się już przejadły. Pomysł na przetworzenie nadmiaru gotowanego kurczaka podsunęła mi matka. Zrób pierogi z mięsem, mały powinien zjeść to takie delikatne. Très bonne idée! Pomyślałam. 

Obrałam kości z mięsa i zmieliłam je moją archaiczną maszynką. Na szczęście z tym produktem nie miała problemu i nawet lepiej jej poszło niż z gotowanymi ziemniakami. Podsmażyłam posiekaną w kostkę czerwoną cebulę na maśle z dodatkiem oleju słonecznikowego i dodałam zmielonego kurczaka. Posypałam solą i czarnym pieprzem. Jak wszystko wystygło to wbiłam dwa jajka. Farsz stał się lepki i mogłam go dowolnie formować. Nie przepadam za lepieniem pierogów i uznałam, że wykorzystam nową zabawkę którą mi koleżanka z Włoch przywiozła w ramach prezentu urodzinowego. Jest to forma do wycinania ravioli w kształcie serduszek. Użyłam jej wcześniej, lecz niezgodnie z zastosowanie. 

Ciasto mi wyszło super elastyczne i mogłam je cienko rozwałkować. W trakcie nakładania farszu do kuchni wszedł niejadek.  
-Co robisz? 
-Pierogi.
-Nie wyglądają na ruskie, ja lubię tylko ruskie. 
Mięso było jasne, więc skłamałam, że to ruskie. Miałam nadzieję, że zje. Takie ładne wyszły te serduszka i żaden się nie rozkleił. Nie polałam mu cebulką z tłuszczem, bo od razu dostałby długich zębów.  Jak spróbował powiedział, że mu nie smakują z takim "rusem",  bo przecież czym można nafaszerować pierogi ruskie jak nie rusem.

Reasumując. Mi smakowało i wszystkim, którzy próbowali też. Jedna była tylko uwaga, za mało pieprzu, ale kto co lubi. Jeśli ktoś ma ochotę spróbować przepis na ciasto jest w poście o pierogach ruskich, a na farsz potrzeba:

gotowane mięso z kurczaka
cebulę
masło 
jajko
sól 
pieprz
olej słonecznikowy

Proporcji nie podałam, wszystko zależy od ilości mięsa.




Brak komentarzy:

Prześlij komentarz