Translate

czwartek, 11 lutego 2016

Czerwone curry

W lecie dostałam od męża książkę o curry. Przyznam się pokornie, że tylko ją przerzuciłam i nie specjalnie się wczytałam. Jest świetnie wydana i sądząc po wspaniałych fotografiach przepisy w niej opublikowane muszą być receptami na pyszne, aromatyczne dania. Prędzej czy później zacznę z niej czerpać, ale póki co opierając się na swoim instynkcie przygotowałam czerwonek curry z ananasem (którego podobnie jak arbuza mogę pochłaniać w każdych ilościach). Do przygotowania tego całkiem szybkiego posiłku potrzebowałam:

500g piersi z kurczaka
1 świeżego ananasa
1 czerwoną paprykę
pastę z czerwonego curry
sól
olej

Mięso umyłam i pokroiłam w średniej wielkości kostkę. Podsmażyłam na oleju z orzechów ziemnych (bardzo go lubię i do dań o orientalnym zabarwieniu świetnie pasuje, ale to tylko kwestia upodobania). Kiedy mięso się zarumieniło dodałam ananas i paprykę pokrojone na kawałki zbliżonej wielkości do kurczaka. Dolałam około 200 ml wody i tak przez 15 minut na wolnym ogniu smaki się ze sobą łączyły. Kiedy wody zrobiło się o połowę mniej dodałam pastę curry, w zasadzie to całkiem sporo, lubię ostre potrawy i szczyptę soli. Danie było gotowe w momencie kiedy sos stał się aksamitny. Czerwone curry podałam z ryżem.


1 komentarz:

  1. Ja zrobiłam zapas bezglutenowej pasty curry z Biedry ;) i też będę działać :D

    OdpowiedzUsuń