Translate

środa, 3 lipca 2013

Przekąska do zimnego piwa

Wreszcie wakacje! Zapowiadali straszne upały. Liczyłam na słońce. Po tylu miesiącach przedłużającej się zimy miałam nadzieję wreszcie się po opalać, a tu... Nie wypada używać publicznie niecenzuralnych słów. Moje marzenia o byciu kotlecikiem i smażyć po pół godziny z każdej stronę muszą jeszcze trochę poczekać. Póki co jest parno, duszno i na deszcz się zbiera. Może przynajmniej jakaś porządna burz będzie, o tak dla rozrywki. Ja w ogóle to lubię deszcz, ale nie jak wreszcie mogę się polenić. 


Tym czasem jest okrutnie gorąco i miło jest sobie posiedzieć pogapić się w przestrzeń na naturę albo architekturę i chłeptać coś zimnego. Wybór napoi jest spory i chyba coś napisze o takich domowej roboty, ale to następnym razem. Teraz warto sobie pofolgować i skoro minęła godzina 13.00 można pozwolić sobie na jakieś procenty. Na skwar najlepsze jest białe wino stołowe rozcieńczone gazowaną wodą mineralną, ale kto co lubi. Niektórzy preferują zimne piwo z puszystą pianką.


Jak już się coś popija, to też chce się coś przegryźć. Sklepowe półki uginają się od przekąsek, mniej lub bardziej niezdrowych. Najczęściej do piwa wybiera się chipsy albo fistaszki czy paluszki. Warto jednak czasem spędzić trochę czasu w kuchni i spróbować czegoś innego. Na przykład ptysi z camembertem i papryczkami pepperoni. Do ich przygotowania potrzeba:

100g masła
100g mąki
2 jajka
ok. 100g camemberta
2 papryczki pepperoni 
sól 
czarny pieprz
olej
200ml wody



Wlałam do garnka wodę i rozpuściłam w niej masło, kiedy mieszanka się zagotowała wsypałam mąkę i mieszałam trzepaczką, aż masa zrobiła się gładka. Jestem wyjątkowo niecierpliwa, więc, żeby szybciej wystygło postawiłam garnek przed wentylatorem. Roztrzepałam jajka i połączyłam je z masą. Camembertem starłam wcześniej na dużych oczkach. Dla ułatwienia zadania, najpierw go zamroziłam, wtedy łatwiej idzie. Wcześniej też przygotowałam sobie dwie papryczki pepperoni. Pokroiłam je w drobną kostkę, wybrałam zieloną i czerwoną, daje to zdecydowanie lepszy efekt wizualny. Ser i papryczki połączyłam z ciastem, posypałam solą i dużą ilością pieprzu. Ptysie smaży się na głębokim tłuszczu. Napełniłam garnek olejem i poczekałam, aż mocno się rozgrzeje. Kładłam na tłuszcz po kilka porcji ciasta, które bardzo szybko nabierało złotego koloru. Pasowały do piwa, myślę że za kilka dni powtórzę proceder. 



2 komentarze:

  1. fajna przekąska :) do piwa polecam też warzywa z grilla http://www.zgrilla.pl/grillowane-baklazany-z-serem-feta/

    OdpowiedzUsuń