Translate

Pokazywanie postów oznaczonych etykietą zupa mleczna. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą zupa mleczna. Pokaż wszystkie posty

czwartek, 14 kwietnia 2016

Śniadanie: zupa mleczna z kaszą jęczmienną

Spotkałam się z określeniem, że płatki z mlekiem to zupa mleczna. Jakoś określenie to mi tu kompletnie nie pasuje. W takim razie idąc dalej tym tropem, jogurt naturalny z musli powinien być nazywany kremem na zimno. Dla mnie zupa mleczna musi zawierać w sobie coś gotowanego, makaron, ryż albo kaszę. Ta ostatnia to moja ulubiona wersja. Z kaszą jęczmienną średnią, nie z pęczakiem, jest on zdecydowanie za duży. Za to manna kojarzy mi się z papką dla dzieci. Średnia jest dla mnie taka akuratna. Przygotowuję ją dokładnie tak jak moja mama, a przednią babcia. 

Porcja na osobę to:
3 łyżki kaszy
1 łyżeczka cukru
ok. szklanka mleka

Do wrzącej, lekko osolonej wody wrzucam kaszę (wody wlewam tyle, żeby kasza całą wchłonęła). Powoli gotuję ją na małym ogniu. Trzeba jej pilnować, łatwo może się przypalić. Kiedy kasza jest ugotowana wlewam do niej mleko i wsypuję łyżeczkę cukru. Mieszam wszystko dokładnie i śniadanie gotowe. Zajmuje to trochę więcej czasu niż zrobienie jajecznicy czy tosta, jednak jak mam rano czas to wolę takie śniadanie. Smakuje dzieciństwem i beztroską.