Translate

czwartek, 11 grudnia 2014

Puszyste śniadanie z omletem białkowym i bez glutenu

"Śniadanie to podstawowy posiłek", zdanie powtarzane jak mantra. No cóż czy się to komuś podoba czy  nie tak jest. Ja osobiście nie jestem wielbicielką śniadań. Do godziny 13:00 spokojnie mogę nie jeść i wcale nie odczuwam głodu. Trzy kawy świetnie zastępują  mi  posiłek. Jednak zdrowy rozsądek stuka mi gdzieś w tył czaszki i powtarza, że tak nie można. W ramach życzeń na trzydziestkę ktoś podesłał mi link do artykułu. Był on o tym dzieje z organizmem po trzeciej dekadzie i trochę się przestraszyłam. Postanowiłam, że koniec zwalania wszystkiego na brak czasu i trzeba się za siebie wziąć. Nie jestem rano głodna, ale staram się zjeść coś zdrowego, żeby nie wychodzić do pracy z pustym żołądkiem i nie robić przysługi wrzodom.

W dni wolne staram się bardziej. Ostatnio przygotowałam na śniadanie omlet białkowy i sałatkę z fenkułem. Sałatka była niczego sobie. Znalazłam przepis w internecie, trochę go oczywiście zmodyfikowałam. Jednak kiedy doszło do konsumpcji uznałam, że receptura wymaga dopracowania. Dlatego na razie w ramach dygresji od omletu tylko zdjęcie, a przepis w najbliższym czasie.


Tymczasem pomysł na omlet pojawił się kiedy czytałam jakieś jadłospisy znanych ludzi. Co druga osoba, ponoć codziennie jada takie omlety na śniadanie. Miałam kilka białek w lodówce (żółtka wylądowały w carbonarze) i uznałam, że to ten moment. Jak pisałam jakiś czas temu moda na unikanie glutenu zagościła pod moim dachem i jakoś nie chce minąć. Dlatego omlet dodatkowo był bezglutenowy. Do jego przygotowania potrzebowałam:

3 białek
łyżkę mąki z ciecierzycy
3 plastry szynki szwarcwaldzkiej
kawałek awokado
kawałek niebieskiego, twardego sera pleśniowego
ziarna słonecznika
olej słonecznikowy
masło

Białka ubiłam na sztywną pianę, pod koniec ubijania dodałam łyżkę mąki i miksowałam, aż całość miało gładką fakturę. Na patelnię wylałam trochę oleju i dałam kawałek masła. Na rozgrzany tłuszcz wysypałam trochę ziaren słonecznika, żeby się zarumieniły. Do piany dodałam, delikatnie mieszając: szynkę, awokado i ser. Wszystko pokrojone na drobne kawałki. Białą masę przełożyłam na patelnię. Omlet obróciłam jak zarumienił się z jednej strony, a kiedy druga była złota, śniadanie było gotowe.

 omlet bezglutenowy, glutenfreies Omelett,  tortilla sin gluten, omelette sans gluten, gluten-free omelette


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz